Weekend majowy spędziliśmy we Wrocławiu :P
w sobotę zwiedzaliśmy Ogród Japoński
drzewa i krzewy pięknie kwitły
zwiedzałam na własnych nóżkach
duże Bonsai ;)
a tu już centrum Wrocławia
na Rynku spotkaliśmy się z Ciocią Morri u której spaliśmy w sobotę
sklep z czekoladą
szkoda, że nie mogę jej jeść :(
zwiedzaliśmy kościół grekokatolicki
a to w naszej ulubionej knajpce,
od pani kierowniczki dostawałam wafelki i specjalnie dla mnie utarte jabłuszka
zwiedzania ciąg dalszy
Tatuś obiecał, że kupi nam takie autko :)
Wrocław zwiedzaliśmy śladami krasnali
podobno jest ich 123 - jest specjalna mapa na której są zaznaczone
nam udało się odnaleźć około 50 :D
a tu dwa mietniowsko-wrocławskie krasnoludki
:)
z Mamusią :)
już umiem pić przez słomkę :)
koktajl z melona, bananka i pomarańczy :)
mniam
patataj, patataj
Ala bardzo chciała wziąć mnie na ręce :)
w poniedziałek byliśmy w Ogrodzie Botanicznym
ten śmieszny pan ma prawie taką samą brodę jak Tatuś
niuch, niuch
ślicznie pachniało w tym ogrodzie
my się deszczu nie boimy!!!
z Ciocią Ulą
Wujek Adam, Tatuś Wojtuś i ich szalone pomysły...
Super relacja! No i barrrrdzo fajnie, że wpadliście, w Idzie nie zakochać się nie idzie :))) Pozdrowasy dla Wojtka i buziaki dla Ciebie. Morri
OdpowiedzUsuńAaa, i mam nadzieję, że jeszcze zahaczycie o Wrocław!
OdpowiedzUsuń