Pewnego dnia odkryliśmy, że w naszej kuchni zamieszkała mysz... Skoro jest mysz to musi być i kot i tym sposobem od kilku dni mamy kociaka :) Póki co nie w głowie mu polowanie, jeszcze jest na etapie poznawania świata, włażenie za szafki i drapania nóg taboretów ;)