sobota, 4 grudnia 2010

Bardzo duuuże zaległości

bardzo przepraszamy za zaniedbanie bloga...
Listopad nie natychał nas za bardzo
niby pogodą rozpieszczał ale okazji do pstrykania fotek było mało

w seminarium na Kazimierza :)
bardzo lubię to miejsce i już prawie się nie wstydam tych wszystkich wujków moich :)

a tu w domku, ale nie to jest najważniejsze...
nie zabawka...
tylko moja biała tuniczka...
otóż to moja sukienka od chrztu...
Wygrzebałam z szuflady, ubrałam i nie chciałam zdjąć - tak mi się podoba :)

czyż nie jestem prawdziwą kobietą?

:)

a taką mamy zimę w Mietniowie :D
zapraszamy na sanki


2 komentarze:

  1. Aniu, cudne zdjęcia, zwłaszcza to ostatnie zimowe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie ja się rozpływam... Najpierw wstawiacie zdjęcia z naszego spotkania w Krk, potem to cudowne w sukieneczce i przy lusterku a na koniec jeszcze zimowe...
    Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia więc chce się oglądać więcej, więcej i więcej...
    Całuję i uściskuję
    Ciotka Ania

    OdpowiedzUsuń